W dwunastu polskich muzeach 28 kwietnia odbyła się ciekawa akcja o takim tytule. Przedsięwzięcie miało podłoże edukacyjne i polegało na konfrontacji statystki badań, które mówią, że zwiedzający zatrzymują się przy każdym dziele na 8 sekund.

Akcja miała udowodnić, że być może jest to jedynie obiegowy stereotyp, a na pewno warto spróbować go zmienić. Założeniem organizatorów było, aby w Dzień Wolnej Sztuki przez godzinę goście oglądali wystawy, zatrzymując się przy pięciu wybranych przez muzea dziełach.

Przy każdym z nich stały osoby, których celem było zadawanie pytań, motywujących do samodzielnej refleksji. Akcja ma pokazać, że sztukę można oglądać, nie posiadając wiedzy o danym dziele czy wykształcenia z zakresu historii sztuki, bez żadnych kompleksów — i przede wszystkim powoli. Organizatorzy akcji chcą skończyć ze stereotypem muzeum jako miejsca nudnego, z którego wychodzi się głodnym i zmęczonym.

Uważają, że można wejść do muzeum i zamiast szaleńczego biegu przez wszystkie sale obejrzeć dosłownie kilka obiektów, zatrzymać przy nich i zastanowić, zainspirować.

Dzień Wolnej Sztuki jest polską edycją amerykańskiego Slow Art Day, w tym roku udział w nim weźmie około 80 placówek na całym świecie.