A może by tak w Walentynki wybrać się na randkę… z książką? I to nie byle jaką randkę, ale randkę w ciemno! To znakomity, praktykowany w różnych odsłonach i miejscach na świecie, pomysł.

Ogólna idea polega na tym, aby książka została tak opakowana, by nie można było zobaczyć jej okładki, nazwiska autora i tytułu. Na opakowaniu jedni umieszczają jedynie fragment recenzji lub podstawowe informacje o gatunku, inni tylko wybrany cytat.

Książki umieszczane są na specjalnie wydzielonej półce bibliotecznej, a czytelnicy mogą je wypożyczać podobnie jak wszystkie inne — jednak bez odpakowywania! Niespodzianka zarezerwowana jest na chwilę, gdy czytelnik dotrze już do domu (chyba, że ktoś nie wytrzyma i odpakuje książkę zaraz po wyjściu z biblioteki). To znakomita zabawa dla czytelników.

Bibliotekarze z amerykańskiej biblioteki publicznej w Roanoke w stanie Wirginia wprowadzili dodatkowo specjalne ankiety, za pomocą których chętni mogą zdać relację ze swojej randki — dać znać, jak bardzo im się podobało albo jak bardzo była ona nietrafiona. Można nawet wystawić swojej randce ocenę w serduszkach. Z kolei studenci Wydziału Zarządzania i Kultury Społecznej UJ poszli o krok dalej i zorganizowali specjalny kiermasz. W budynku wydziału zorganizowali stoisko, na którym wszystkie pozycje (w cenie 5 lub 10 zł) miały zakryte okładki, a na nich jedynie krótki opis. Cały dochód z wydarzenia został przeznaczony na organizację 8. edycji festiwalu Polikultura organizowanego przez studentów UJ.