W średniej wielkości instytucji kultury dyrektor ma 6 kierowników, którzy podlegają mu bezpośrednio. Kierownicy ci zarządzają swoimi zespołami. Ostatnio aż połowa z nich zrezygnowała z pracy (dwie osoby są na urlopie macierzyńskim, jedna złożyła wypowiedzenie). Na początku wydawało się, że nie powinno to być dużym organizacyjnym problemem, ale szybko okazało się, że w zespołach nie ma nikogo, kto mógłby ich sprawnie zastąpić. W rezultacie zamiast szybkiej rekrutacji wewnętrznej, dyrektor musi przeprowadzić dłuższą — zewnętrzną — i to aż trzy razy.
Co poszło nie tak? Czy trzeba było inaczej rozwijać członków zespołu, a może zawczasu wymagać tego od kierowników? A może tak po prostu się dzieje? Dyrektor bardzo by nie chciał, żeby taka sytuacja powtórzyła się w przyszłości…

Pełna treść artykułu dostępna wyłącznie dla abonentów, po zalogowaniu do serwisu.

Zaloguj się w panelu w prawym górnym rogu serwisu, podając login i hasło, które otrzymałeś od Działu Obsługi Klienta.

Aby uzyskać dostęp do serwisu, wykup abonament lub prenumeratę Poradnika Instytucji Kultury.

Jeśli jesteś prenumeratorem Poradnika Instytucji Kultury, zgłoś się do Biura Obsługi Klienta po login i hasło.