Od dłuższego czasu instytucja boryka się z problemem z utrzymaniem nowych pracowników. Jeszcze przed pandemią pracowali po kilka miesięcy i szybko odchodzili. Inni z kolei zostawali w instytucji, ale dość długo zajmowało im to, aby sprawnie wdrożyć się w nowe obowiązki i zacząć wykonywać je samodzielnie. Po ostatnim dość chaotycznym roku dyrektor ma wrażenie, że jest jeszcze gorzej. Przygląda się relacjom w zespołach, ale wszystko wygląda poprawnie, a najczęściej podnoszonym przez nowych pracowników problemem jest to, że „nie czują się u siebie” lub „nie wiedzą, czym mają się zająć”. Dyrektor doszedł do wniosku, że w instytucji wadliwy musi być sam proces wdrożenia nowych pracowników do pracy.
Jak może to zmienić? O czym trzeba pamiętać?
Zespół teatru doświadczył spektakularnej porażki. Ostatnie dwa lata jego członkowie pracowali bardzo intensywnie w międzynarodowym projekcie, poświęconym wspieraniu utalentowanej młodzieży. Jego kulminacją były impreza kulturalna, która miała być największym wydarzeniem w mieście. Wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem, nikt nie zgłaszał uwag. Niestety, okazało się, że projekt nie przyniósł oszałamiających rezultatów, a impreza finałowa przeszła właściwie bez echa. To bardzo źle się odbiło na całym zespole. Nagle pojawiły się wzajemne pretensje i niezadowolenie. Każdy stał się mądry „po szkodzie”. Ciężko jest dalej razem ze sobą pracować. Podobnie jak wszyscy, kierownik zespołu zastanawia się, co można było zrobić inaczej.
Jak nie dopuścić do kolejnej takiej porażki w przyszłości?
Jak motywować zespół, gdy jednak do niej doszło?